Spis treści

    Analiza konkurencji jest niezbędnym elementem strategii marketingowej, a już zwłaszcza w działaniach online. Nie działamy w próżni — czy i jak reklamuje się konkurencja to istotna kwestia, dzięki której możemy ocenić zarówno intensywność działań, jak i aktualne trendy w komunikacji. Dlatego warto co jakiś czas weryfikować działania naszych rywali. Ale jak to zrobić?

    Analiza rynku

    Prawdopodobnie znasz już listę swoich konkurentów, szczególnie jeśli już działasz jakiś czas na rynku. Mając aktywne reklamy w wyszukiwarce, możesz pójść jednak o krok dalej — możesz dokładnie zweryfikować, jakie domeny internetowe biorą udział w Twoich aukcjach. Służy do tego narzędzie Google Ads Analiza aukcji.

    Przy użyciu tego narzędzia dowiemy się, którzy konkurenci reklamują się na słowa w naszej strukturze, jak duże mają pokrycie udziału w wyświetleniach (czyli na ile % wszystkich możliwych zapytań, faktycznie pokazuje się ich reklama), jak często biorą udział w tych samych aukcjach co my, i w jakim stopniu wypadają lepiej lub gorzej niż ustawione przez nas reklamy. Jeśli wyniki mocno odbiegają od konkurencji, to dobra okazja do analizy, od czego zależy pozycja reklam Google Ads i czy możemy ją poprawić.

    Warto jednocześnie zaznaczyć, że analiza aukcji jest dość elastyczna. Jeśli chcemy podpatrzeć, którzy konkurenci pokazują się na zapytania związane z naszą marką, czyli stosują reklamy na frazy konkurencyjne, w tym nasze, wystarczy takiej analizy aukcji dokonać tylko na wybranych słowach czy kampaniach w strukturze. Powiedziałabym wręcz, że warto analizować kampanie brandowe i inne segmenty oddzielnie, by wysokie statystyki na naszą własną markę nie zaburzały nam wyniku.

    Analiza konkurencji w Google Ads

    Jak sprawdzić reklamy Google konkurencji? Mając listę konkurentów, warto zacząć od sprawdzenia fraz brandowych bezpośrednio w wyszukiwarce — jeśli strategia konkurenta obejmuje działania w odpowiedzi na nazwę konkurenta, jest to niemal gwarant, że zobaczymy treść reklamy w wyszukiwarce i rozszerzenia. Należy jednak pamiętać, że rozszerzenia nie zawsze się wyświetlają — wyciągajmy wnioski raczej z ich obecności niż z braku, jako że ten drugi wynikać może z indywidualnej decyzji Google Ads dla danej aukcji.

    Jeśli zaś chodzi o frazy generyczne, czy inne segmenty, tu sprawa może się nieco skomplikować. Na przykład — jesteśmy w innym regionie geograficznym niż kampania, którą chcemy podejrzeć. I tu znowu — jeśli dysponujemy działającym kontem Google Ads, nasza analiza jest ułatwiona. Tu przydatne staje się narzędzie „Podgląd i diagnostyka reklam”, gdzie możemy wpisać wybrane słowo kluczowe, ustawić lokalizację i zobaczyć treści, które by się wyświetliły w takim potencjalnym zapytaniu — zarówno nasze, jak i naszych konkurentów!

    Z pomocą mogą też przyjść narzędzia zewnętrzne, spośród których można wymienić chociażby Semrush. Jego darmowa wersja pozwala na analizę do 10 zapytań dziennie (czy jeśli chodzi o domeny, czy inne raporty), gdzie podejrzymy takie informacje jak wykorzystywane słowa kluczowe, rozkład pozycji w aukcjach, najważniejsze słowa generujące ruch, czy główni konkurenci.

    Płatny abonament pozwoli na szczegółowe podejrzenie m.in. zarejestrowanych przez Semrush tekstów reklam konkurencji. Nie będą one co prawda wyglądały 1:1 tak, jak pokazują się potencjalnym klientom w wyszukiwarce, ale da to już sporo informacji na temat tego, jakich komunikatów używają i czym dokładnie chcą przekonać grupę docelową.

    Analiza konkurencji w Facebook Ads

    Do analizy konkurencji w Facebook Ads mamy bardzo podobny punkt wyjścia — pozyskane przez nas wcześniej domeny, czy nazwy poszczególnych konkurentów. 

    Każdego z naszych konkurentów musimy indywidualnie sprawdzić. Można oczywiście zacząć od wyszukania fanpage danej firmy na Facebooku, jeśli jednak pojawiają się tu trudności w namierzeniu (bo na przykład fanpage ma inną nazwę niż taka nawiązująca bezpośrednio do marki), warto sprawdzić jeszcze na stronie internetowej konkurenta, czy w stopce ma odnośnik do swoich mediów społecznościowych.

    Sekcja, której szukamy, to Transparentność strony na fanpage. Aktualnie może ono znajdować się w dwóch miejscach:

    • Na stronie głównej, na samym dole w kolumnie na lewo od postów
    • Jeśli nie ma go na stronie głównej, znajdziemy go w sekcji Informacje

    Docelowo chcemy znaleźć się w Bibliotece reklam. Jak wyświetlimy wszystkie informacje o stronie w transparentności strony, takie jak ewentualne zmiany nazwy czy regiony osób zarządzających profilem, ostatnią sekcją będzie informacja czy dana strona zamieszcza obecnie reklamy, czy nie, i odnośnik do wspomnianej Biblioteki reklam.

    Podejrzymy tu tylko aktualnie promowane treści wraz z informacją co do daty rozpoczęcia wyświetlania danej reklamy. Dlatego ważna jest tu regularność takiej analizy — o ile konkurent nie prowadzi jakiejś komunikacji dłuższy czas, nie zobaczymy tutaj starszych komunikatów reklamowych.

    Kolejną informacją, którą można stąd wyciągnąć, jest chociażby na jakich platformach nasz konkurent się wyświetla — czy jest to tylko Facebook i Instagram, a może dane reklamy wyświetlają się także w Audience Network lub na Messengerze? Tu możemy to sprawdzić.

    Podobnie z biblioteki reklam dowiemy się, czy konkurent używa reklam o ściśle ustalonych treściach, czy są to materiały dynamiczne, czyli dodane kilka tekstów i grafik do rotacji. Z kolei wyświetlana domena pod samym zdjęciem reklamy podpowie nam, czy reklama jest kierowana na zewnątrz Facebooka, czy wręcz przeciwnie — bezpośrednio do formularza.

    Użyte w samym tekście reklamy wezwanie do akcji może też wskazać, pod jakie cele kampanii Facebook Ads są optymalizowane działania konkurencji.

    To w Bibliotece reklam Meta dowiemy się także, jakiego wezwania do akcji używa konkurent, a jak najedziemy na przycisk CTA, w podpowiedzi na dole ekranu powinien nam pokazać się adres, na który kieruje dana reklama, możemy zresztą na niego przejść i dodatkowo zapoznać się ze stroną docelową, na którą kieruje nasz konkurent.

    Brak takiego przycisku przy poszczególnych treściach może także sugerować, że oprócz tradycyjnych kampanii zorientowanych na cel, częścią strategii jest także promowanie postów ze strony biznesowej konkurenta.

    W przypadku poszczególnych reklam dowiemy się jeszcze więcej, kiedy wejdziemy w “Zobacz szczegóły reklamy”. I tak, dla reklam dynamicznych Facebook Ads podejrzymy jakie grafiki są w rotacji. Najciekawsze rzeczy dzieją się jednak w przypadku reklam formularzowych — po przejściu do szczegółów reklamy możemy dowiedzieć się też, o co w formularzu pytają konkurenci oraz jaką treść ma ich regulamin przetwarzania danych.

    Kiedy jesteśmy już w bibliotece reklam, możemy od razu przejść w wyszukiwarce stron do kolejnego konkurenta, i przeanalizować jego reklamy.

    To, że konkurent korzysta z jakiejś formy reklamy, niekoniecznie musi znaczyć, że nie popełnia błędów. Dlatego to, co uda nam się przeanalizować i zobaczyć należy jeszcze przepuścić przez wiedzę na temat dobrych praktyk przy tworzeniu reklam Facebook Ads.

    Biblioteka reklam Google Ads

    Uzyskane w ten sposób informacje można wykorzystać na przykład do:

    • zmiany kierunku komunikacji — analizując, jak szczegółowo konkurencja prezentuje ofertę już na poziomie reklamy, albo dając większy akcent na nasze własne USP (unique selling point)
    • dorzucenia fraz związanych z danym konkurentem do naszej struktury — szczególnie jeśli sam korzysta z podobnego zabiegu wobec naszego biznesu
    • wykorzystania nowych możliwości — być może zauważymy jakieś nowe rozwiązania czy szanse, których aktualnie nie używamy
    • zmiany w budżetach reklamowych — taka analiza może wskazać, że nasz konkurent wydaje więcej środków reklamowych niż my, a my mamy możliwość na to zareagować

    Teraz, gdy tak duży nacisk jest kładziony w marketingu internetowym na automatyzację i działanie algorytmów do optymalizacji kampanii — rola specjalisty marketingu internetowego to zarazem rola doradcy. Sprawdzona agencja digital marketingu najczęściej dysponuje potrzebnymi do takich analiz narzędziami, warto z tego skorzystać — jednorazowa analiza w stałych odstępach czasu, może też nas kosztować dużo mniej niż własne wykupienie potrzebnych narzędzi, nie mówiąc już o czasie poświęconym na ich obsługę.

    A Ty? Chcesz powierzyć monitoring konkurencji agencji, która kompleksowo zajmie się marketingiem?

    Skontaktuj się z nami i przedstaw swoje potrzeby – przygotujemy propozycję skrojoną na Twój biznes!

    Porozmawiajmy!

    Joanna Sopiela
    Joanna Sopiela

    Certyfikowana specjalistka z wieloletnim doświadczeniem, w Up&More od 2016 roku. Prowadzone przez nią kampanie wielokrotnie wyróżniane były w prestiżowych plebiscytach branżowych. Ma doświadczenie z klientami z branży deweloperskiej, motoryzacyjnej oraz aplikacji mobilnych.